City builder, w którym oprócz dbania o rozwój metropolii, na głowie gracza znajdują się potrzeby wznoszonych przez niego budynków, posiadających własne uczucia i aspiracje. Oprawa graficzna gry Buildings Have Feelings Too! przywodzi na myśl dzieła Laurence’a Stephena Lowry’ego. W Buildings Have Feelings Too! wcielamy się w burmistrza metropolii, której wygląd przywodzi na myśl Belfast w Irlandii Północnej. Podobnie jak ma to miejsce w innych grach tego typu, naszym nadrzędnym celem jest zadbanie o to, by miasto dobrze prosperowało i stopniowo się rozrastało. Obserwując akcję z boku, wznosimy kolejne budynki, z czasem tworząc wyspecjalizowane dzielnice (jak finansowa, przemysłowa czy rozrywkowa), a także dbamy o rzeczy pokroju sprawnie działającego transportu lub poziomu hałasu w mieście. Jak jednak sugeruje tytuł, poza tym na naszej głowie znajdują się indywidualne potrzeby poszczególnych budowli, posiadających własne uczucia i aspiracje. Budynki potrafią przemieszczać się, rozmawiać i wchodzić ze sobą w rozmaite interakcje, a od czasu do czasu – wpadać w tarapaty. W trakcie zabawy musimy dbać o ich potrzeby, zapewnić im odpowiednie towarzystwo, a jeśli zajdzie taka konieczność – poddawać je remontom lub przenosić do bardziej przyjaznych dzielnic. W przeciwnym wypadku będziemy musieli stawić czoła konsekwencjom naszych zaniedbań, co w dalszej perspektywie może stać się końcem naszego miasta marzeń. |